W poniedziałek rano godzinie 7.00 wyruszyliśmy do Karpacza. Gdy dojechaliśmy do pensjonatu, po zakwaterowaniu czekała na nas przepyszna obiadokolacja. Po posiłku poszliśmy na „krótki” spacer – na początek do Kruczych Skał, później dotarliśmy zapory na Łomnicy.
Drugiego dnia czekało na nas równie wiele atrakcji. Razem z przewodnikiem wyprawę w góry rozpoczęliśmy od świątyni Wang. Jest to świątynia ewangelicka, obok której pochowany jest poeta Tadeusz Różewicz. Niezwykłe jest to, że ten kościół został wybudowany bez użycia ani jednego gwoździa.
Później szliśmy szlakiem na Śnieżkę. Po drodze widzieliśmy Mały Staw, Samotnię, Strzechę Akademicką oraz Dom Śląski. Po drodze widzieliśmy zalegający śnieg, który jeszcze się nie stopił od ostatniej zimy i był dla nas wielką atrakcją!
Podczas wędrówki sprzyjała nam wspaniała pogoda, choć w wyższych partiach gór dokuczał nam uporczywy wiatr. Zmęczeni długą wędrówką dotarliśmy na Śnieżkę, która znajduje się na wysokości 1602 m. Na szczycie znajduje się polskie schronisko turystyczne z obserwatorium meteorologicznym, kaplica św. Wawrzyńca oraz czeska poczta.
W środę wybraliśmy się w Góry Izerskie. Wyruszyliśmy z Jakuszyc, idąc lasem świerkowym dotarliśmy do kopalni kwarcu „Stanisław”. Mieliśmy okazję zwidzić kopalnię odkrywkowa na wysokości 1050 m n.p.m. , było to naprawdę ciekawym doświadczeniem.
Następnym punktem naszej wyprawy był Wysoki Kamień (1058 m). Ze szczytu rozpościera się piękna panorama na Karkonosze, Kotlinę Jeleniogórską, Góry Kaczawskie i Izerskie.
Wysoki Kamień zbudowany jest z granitów w części południowej i skał strefy kontaktowej w części północnej. W wieku XIX Wysoki Kamień stał się miejscem prawie obowiązkowych wycieczek. W tej chwili znajduje się tu prywatne schronisko.
Z Wysokiego Kamienia zeszliśmy krótką, ale stromą ścieżką do podnóża szczytu, gdzie rozwidlają się szlaki turystyczne, następnie przez las do Zakrętu Śmierci. Zakręt Śmierci jest fragmentem Drogi Sudeckiej i leży na wysokości 775 m.
Swoją śmiertelną nazwę zakręt zawdzięcza brawurze i brakowi wyobraźni zmotoryzowanych, którzy zwłaszcza w 1945 r. spowodowali tu kilka groźnych wypadków. Zakręt Śmierci stał się atrakcją nie tylko dzięki swej nazwie, ale i za sprawą rozległej panoramy Karkonoszy.
Po takiej podróży wróciliśmy do pensjonatu na pyszny posiłek i zasłużony wypoczynek.
Czwartek był już niestety ostatnim dniem naszej wyprawy w góry. Po zjedzeniu śniadania, spakowaniu się wyruszyliśmy do ostatniego punktu naszej podróży – Wodospadu Szklarki.
Droga do wodospadu była krótka i przyjemna, dzięki czemu już po kilku minutach od wyjściu z autokaru byliśmy na miejscu. Po zrobieniu kilku pamiątkowych zdjęć powróciliśmy na parking i wyruszyliśmy w drogę powrotną do domu. Po drodze zatrzymaliśmy się jeszcze na obiad i uśmiechnięci, pełni wrażeń powróciliśmy szczęśliwie pod szkołę.
1 CZĘŚĆ ZDJĘĆ
2 CZĘŚĆ ZDJĘĆ